MARKETY W PYSKOWICACH

2009-07-24

W ciągu ostatnich kilkunastu lat w naszym mieście powstało kilka dużych marketów. Obecnie budowane są kolejne. Wśród mieszkańców są zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy tego typu budowom. Wiele osób zadaje pytanie jaki faktycznie wpływ posiada Gmina w tym zakresie, czy może zezwolić albo zablokować taką inwestycję? Przedstawiamy zatem wyjaśnienia.

Miasto Pyskowice z początkiem lat 90-tych, ze swoją dotychczasową sypialniano - usługową funkcją, było zupełnie nieprzygotowane do nowych realiów gospodarczych wprowadzanych wraz z transformacją ustrojową.
Odgórnie przygotowywana restrukturyzacja objęła w zasadzie wszystkie dziedziny naszego życia, począwszy od reformy administracyjnej, poprzez oświatę, służbę zdrowia, przemysł, usługi, w tym również handel. Dotychczasowe uspołecznione sklepy różnych branż zaczęły się prywatyzować, a puste lokale użytkowe zamieniały się w kolejne prywatne już placówki handlowe. W ten sposób pod koniec lat 90-tych funkcjonowało już ich. ok. 200, dając zatrudnienie i utrzymanie wielu rodzinom.
Jednocześnie na bazie wprowadzanych zmian ustrojowych, entuzjastycznie popieranych przez społeczeństwo, zaczął funkcjonować wolny rynek i jego podstawowy walor - konkurencja. Wiele nowo powstałych zakładów usługowych i handlowych nie sprostało nowym wymogom, stąd też okres ten charakteryzował się dużą ilością zamykanych, dopiero co uruchomionych prywatnych biznesów.
W ostateczności na rynku usług handlowych pozostali najbardziej operatywni i umiejący się odnaleźć w nowych realiach. Do czasu.
Na rynek nowopowstałych demokratycznych państw Europy Wschodniej zaczęły się agresywnie wdzierać sieci handlowe z Europy Zachodniej. Uginające się pod dostatkiem towarów półki, w nowoczesnych dobrze zorganizowanych obiektach handlowych, zaczęły być dla nas dostępne na naszych osiedlach, w bliskim sąsiedztwie już istniejących rodzimych sklepów.
I tak powstawały pierwsze TIP-y, Biedronki, Leader Price, Plusy, Kauflandy, Lidle, Intermarché i inne. W ślad za nimi jak grzyby po deszczu zaczęły powstawać w dużych miastach tzw. Hipermarkety, takie jak Tesco, Carrefour, Auchan, Real itp.
Nie mogąc sprostać takim wezwaniom właściciele małych, rodzinnych sklepów osiedlowych zaczęli zwracać się o pomoc i ochronę swoich interesów do władzy lokalnej, czyli samorządów gminnych, jak i również do lokalnych polityków. Brak skutecznych narzędzi w postaci przepisów prawnych, w zasadzie uniemożliwia skuteczną pomoc i ochronę prywatnego, drobnego handlu.
Jedynym sposobem jakim dysponuje samorząd lokalny jest blokowanie sprzedaży gminnych terenów pod działalność handlową takich sieci. W przypadku naszego miasta skutecznie zablokowano najbardziej atrakcyjny teren inwestycyjny zlokalizowany pomiędzy ulicami: Wojska Polskiego - Dworcową i Szpitalną, przeznaczając go pod plac imprez masowych. Należy podkreślić, że przedmiotowy teren był i w dalszym ciągu jest przedmiotem zainteresowania kilku w/w sieci handlowych. Jednak do tej pory, zgodnie ze złożoną przez Burmistrza deklaracją na terenach będących własnością Gminy Pyskowice nie zbudowano żadnego marketu.
Gminne władze nie mają jednak możliwości zablokowania powstawania na gruntach prywatnych obiektów handlowych zwanych popularnie marketami, gdy ich powierzchnia handlowa nie przekracza 1000 m2, a plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza działalność usługową. Eliminacja takich zapisów w planach zagospodarowania uniemożliwiłaby lokalizację na tych terenach jakichkolwiek usług handlowych i rzemieślniczych.

W ten sposób powstały na prywatnych terenach, bez możliwości ingerencji władz naszego miasta takie markety jak: Biedronka, Tesco (wcześniej Leader Price), Carrefour i Lidl. Aktualnie trwa budowa dwóch pawilonów handlowo - usługowo - produkcyjnych, w miejscu byłego POLKONU.
W dniu 18 września 2007 r. weszła w życie ustawa z dnia 11 maja 2007 r. o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (Dz. U. z 2007 r. Nr 127, poz. 880), w której wprowadzono regulacje w zakresie tworzenia i działania wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (WOH). Jako wielkopowierzchniowy obiekt handlowy ustawa ta przyjmowała obiekt handlowy o powierzchni sprzedaży przekraczającej 400 m2, w którym prowadzona jest jakakolwiek działalność handlowa (art. 2 ust. 1). Na mocy w/w ustawy utworzenie WOH wymagało uzyskania zezwolenia wydanego przez wójta, burmistrza gminy lub prezydenta miasta właściwego ze względu na lokalizację WOH.
Niestety ustawa ta obowiązywała tylko do 11 lipca 2008 r.
W dnia 8 lipca 2008 r. Trybunał Konstytucyjny po rozpatrzeniu wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie zgodności ustawy z dnia 11 maja 2007 r. o tworzeniu i działaniu wielkopowierzchniowych obiektów handlowych (Dz. U. Nr 127, poz. 880) z art. 2, art. 20 i art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej orzekł, że ustawa jest niezgodna z art. 2, art. 20 i art. 22 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
W uzasadnieniu Trybunał Konstytucyjny stwierdził: „...że ustawa głęboko ingeruje w sferę wolności działalności gospodarczej, bo uzależnia rozpoczęcie i prowadzenie działalności handlowej, w obiektach o powierzchni sprzedaży przekraczającej limit ustawowy, od zgody władzy administracyjnej; równocześnie zaś prowadzenie takiej działalności bez zgody zagrożone jest sankcją karną. Tym samym korzystanie z konstytucyjnej wolności poddane zostało daleko idącej reglamentacji administracyjne" oraz „Trybunał Konstytucyjny nie traci z pola widzenia faktu, że funkcjonowanie sklepów, zwanych potocznie supermarketami, rodzi problemy, natury zarówno ekonomicznej, jak i społecznej, ale ustawodawca nie wykazał przekonująco, że ograniczenie wolności działalności gospodarczej za pomocą nowego instrumentu - systemu zezwoleń na tworzenie i działanie w.o.h. - rozwiąże którykolwiek z nich".
Tak więc ostatecznie władze samorządowe nie posiadają skutecznego prawa do decydowania o budowie tzw. marketów na terenach gmin, a wręcz odwrotnie zostały im te prawa odebrane.